Brutto
|
Miałem zaszczyt słuchać Pana Raczkowskiego w roku 1981, kiedy chyba z Tadeuszem Rossem i Ireną Santor występował w naszym miasteczku, a dziś puścili Go w radio i poznałem nazwisko, a zwłaszcza przydomki (wtedy zrozumiałem „Ferenc Bogdan” . Ciekawa postać, a szkoda, że strona niby ku Jego pamięci jakby umarła śmiercią naturalną. Poszukam teraz Jego nagrania z Koftą. |
Jacek
|
Co to za jakas dziwna wiadomośc po niemiecku na tej stronie??? Gdzie jest adminitrsator??? |
HFP831859
|
Gucci 2846 ist the Modell von dem niemand usually takes ihre Augen von.?Accompanied von a unwesentliche Anlage, Unternehmen get genügende Aussetzung unter das potential clients.?Many?? ve bekam beinahe instant results zu Einheimischem, Staat und bundesstaatliche Aufzeichnungen you may suchen Sie nie als es easily oder so gründlich.?
|
Jacek K. perkusja
|
Kiedyś przyszedłem do domu Janka, a Mama mówi, że "Jaś sobie gdzieś poszedł" .............
Zawsze go będę widział za klawiaturą... |
krystyna62
|
Składam hołd pamięci Jana Raczkowskiego; każdy, kto kochał kabaret, znał też i tego wspaniałego człowieka.
Co ja mogę sam,
siedzę sobie gram, wykształcenie mam,
znam te parę gam. - Raczkowski
Maestro się odezwał, zna parę gam - Kofta . |
piotr
|
kończyliśmy razem z Jasiem Lelewela w 1962. Sam grałem trochę na pianinie, ale to co wyczyniał Jasiu było nieprawdopodobne wręcz- żonglerka po tematach, tonacjach stylach etc oszołamiała. Jasio grał sporo modnego we wczesnych 60' Marino Mariniego, ze znakomitym skutkiem (występował nawet w Podwieczorku przy mikrofonie). Dla mnie GENIUSZ! |
Jacek
|
Dobrze, że pamięć o Jasiu jast jakoś podtrzymywana dzięki tej stronie. Janek przez wiele lat był moim przyjacielem, graliśmy razem na wielu estradach. Był to niezwykły człowiek i należy mu się napewno coś więcej, niż skromne zdjęcie w jednej z sal Akademii Teatralnej. |
marcin
|
serdecznie zapraszam do wpisów...admin |